Odnaleźć Boga w czasie epidemii

19 maja 2020

Obecny czas jest dla nas trudny pod każdym względem. W wyniku pandemii straciliśmy wszystko, co znaliśmy: nasze kontakty ze znajomymi, możliwość swobodnego przemieszczania się, a wielu z nas utraciło pracę. Jednak dla ludzi będących żywymi członkami Kościoła największą i najbardziej dotkliwą stratą jest brak możliwości uczestnictwa w Ofierze Mszy Świętej i w nabożeństwach, wynikające z ograniczeń liczby ludzi mogących przebywać w Kościele w tym samym czasie oraz z troski o innych w tych ciężkich chwilach. Tęsknota za Bogiem jest tym silniejsza, że wielu z nas nie miało możliwości odwiedzenia Pana w jego Domu od początku wprowadzenia obostrzeń. Musimy szukać więc pocieszenia, a także Bożej łaski w inny sposób niż dotychczas. Miesiąc maj jest szczególnym czasem, który może nam w tym pomóc. Zazwyczaj w maju słychać po naszych wsiach i miastach pieśni maryjne i wezwania litanii do Matki Bożej niosące się nie tylko z kościołów, ale także od przydrożnych kapliczek, gdzie często wspólnie z sąsiadami oddawaliśmy cześć naszej Królowej. Jednak w tym roku maj spędzimy prawdopodobnie tak, jak spędziliśmy kwiecień. Mimo że część obostrzeń zostanie zniesiona, to daleka droga do tego, żeby nasze życie wróciło w pełni do normalności. Dlatego chciałbym się podzielić tym, w jaki sposób ja poszukuję bliższej relacji z Bogiem i w jaki sposób pielęgnuję swą wiarę w tym czasie.

trynitarski krzyżyk

Msza nie tylko w niedzielę

Obecnie w Kościele może przebywać większa liczba wiernych, jednak istnieją limity, które nie pozwalają na to, żeby każdy mógł uczestniczyć we Mszy Świętej w niedzielę. Ja również w niedzielę nie uczestniczę we Mszy w kościele, ale poprzez transmisję internetową ze swojej parafii łączę się w modlitwie ze wspólnotą. Staram się jednak w miarę możliwości skorzystać z bezpośredniego uczestnictwa w Mszy w innym dniu tygodnia. Jest to wspaniała możliwość, o której często zapominamy, żyjąc szybko, wypełniając każdy dzień licznymi zadaniami i obowiązkami. Teraz, gdy wielu z nas szuka pomysłu na to, co zrobić z wolnym czasem, ta opcja może być idealnym rozwiązaniem na wypełnienie tęsknoty za Bogiem i Kościołem. W ciągu tygodnia liczba wiernych w kościele jest mniejsza, więc nie musimy się obawiać przekroczenia obowiązujących limitów. Dodatkowo kapłani często dają możliwość skorzystania z sakramentu pokuty przed Mszą Świętą, co pozwoli w pełni uczestniczyć w Eucharystii. Pełne uczestnictwo jest niezmiernie ważne, szczególnie w obecnym czasie, bo pozwala na zjednoczenie się z Bogiem, powoduje, że nasza tęsknota i smutek, częste obecnie emocje, zastępowane są przez spokój i radość, umacniające nas w wierze i miłości do naszego Ojca. Człowiek wierzący nie może żyć bez ufności w Boże miłosierdzie i łaskę z niego płynącą. Bez tej ufności nie jesteśmy w stanie odkrywać prawdziwego oblicza Boga Ojca, a nasze postrzeganie świata i innych ludzi staje się puste, pozbawione nadziei.

Modlitwa we wspólnocie rodzinnej

Do wspólnej modlitwy z rodziną księża zachęcają nas już od pierwszych dni epidemii. Jest to obecnie poza uczestnictwem we Mszy Świętej chyba najlepsza forma przybliżania się do Boga. W moim domu modlimy się wspólnie wieczorami, odmawiając różaniec albo litanię loretańską. Ważnym spotkaniem modlitewnym, na którym się razem gromadzimy, jest także transmisja niedzielnej Mszy Świętej. Modlitwa we wspólnocie rodzinnej przybliża nam początki chrześcijaństwa, gdy uczniowie Jezusa gromadzili się w domach na wspólną modlitwę i Eucharystię. Swój duchowy rozwój powinniśmy zacząć właśnie od tej wspólnoty. Często brakuje nam czasu, żeby usiąść i porozmawiać z naszymi bliskimi, nie mówiąc o tym, by znaleźć czas na wspólną modlitwę. Nie zdajemy sobie sprawy, jak ważna jest taka modlitwa, połączona z naszą zażyłością rodzinną. To właśnie na podstawie relacji z bliskimi powinniśmy uczyć się kochać innych ludzi. Często nasza relacja z Bogiem jest zobrazowaniem tego, jak postrzegamy naszych rodziców. Nasza relacja z tatą, uczucia, jakimi go obdarzamy, a także jakimi on obdarza nas, pozwala na zrozumienie miłości Boga Ojca i własnych relacji z Nim. Relacje z mamą pozwalają na budowanie silnej więzi z Matką naszego Pana, którą również mamy szczęście nazywać naszą Matką. Wspólna modlitwa jest więc ważnym aspektem budowania i umacniania więzi rodzinnych, a to pozwala na odkrywanie Boga, naszych relacji z Nim, a także uczy, w jaki sposób powinniśmy postrzegać innych ludzi, których jako dzieci Boże mamy uważać za naszych braci i siostry.

trynitarski krzyżyk

Bóg nie tylko w kościele

Boga powinniśmy szukać i odkrywać wszędzie. Nie możemy Go zamknąć w kościele, ale powinniśmy Go nosić nieustannie w sercu. Ograniczanie spotkań z Panem tylko do wizyt w kościele oraz do modlitwy porannej i wieczornej hamuje nasz duchowy rozwój. Nie możemy ograniczyć Boga, gdyż Jego moc nie ma granic. Ograniczenie myśli o Bogu, rozmowy z Nim tworzy pewną barierę, gdyż relacja ta przestaje być relacją między dzieckiem a Ojcem, a bardziej przypomina relację sługi do swojego Pana. Pogłębienie relacji może wspomóc kontemplacja. Często, spacerując po polach czy po lesie, stając przed kapliczką gdzieś w środku lasu, rozmyślam o wielu sprawach. Dzielę się wtedy z Panem moimi troskami, problemami, proszę Go o pomoc w ich rozwiązaniu, dzielę się wtedy również moimi radościami i dziękuję za łaski, które otrzymałem. Taka rozmowa duchowa z Panem pomaga w przybliżaniu się do Niego, zmienia postrzeganie Boga jako Pana o groźnym obliczu, promieniującego potęgą majestatu, ale będącego również daleko ode mnie, w Ojca kochającego i miłosiernego, który mnie nie opuszcza, zawsze jest ze mną, nawet w najcięższych chwilach. Odkrycie w Bogu przyjaciela, z którym dzielimy się wszystkim, co nas spotyka, pozwala na rozpalenie płomienia wiary w sercu, którego nie ugaszą ani trudne chwile, ani nawet nasze potknięcia. Dzielenie się z Panem naszymi codziennymi doświadczeniami jest niezwykle trudne, szczególnie w sytuacjach gdy życie nas doświadcza lub stracimy kogoś bliskiego, jednak wytrwanie z Nim nawet w takich chwilach hartuje serce i pozwala na pogłębienie wiary. W obecnym czasie, gdy często przebywając w izolacji, szukamy pocieszenia, tym bardziej powinniśmy się przybliżać do Pana. To właśnie w takich chwilach, mimo że izolujemy się od świata, przyjaciół, bliskich możemy odczuć Jego obecność przy nas.

Wspólne odkrywanie Pana

Bardzo cennym darem w poszukiwaniu bliższych relacji z Panem jest wspólnota. Dzięki spotkaniom z innymi ludźmi pogłębiamy nasze relacje z drugim człowiekiem, uczymy się wzajemnego szacunku oraz miłości do bliźniego. Jednak najważniejszym darem wspólnoty jest wspólne odkrywanie Boga Ojca. Każdy z nas buduje swoją relację Bogiem, jednak pomoc innych ludzi pozwala nam na szersze zrozumienie Boskiej miłości. W moim życiu taką budującą wspólnotą jest Trójka. Mimo trudnego czasu nie przestaliśmy się spotykać, tyle że nasze spotkania przeszły jak wiele innych spraw do internetu. Forma spotkań online nie jest może aż tak przyjemna jak bezpośrednie spotkanie w gronie przyjaciół, ale pozwala na odkrycie relacji między nami oraz radości ze wspólnego dzielenia się naszą wiarą. Właśnie teraz, kiedy każdy z nas przebywa w innym miejscu, odkrywam wielką radość z naszych spotkań i zarazem tęsknotę za spotkaniem twarzą w twarz. Jednak czas ten poświęcamy na pogłębianie naszej wiary, odkrywanie innego spojrzenia na Boga, a także dzielimy się swoimi odczuciami i spostrzeżeniami. Wspólnotowe spotkania w obecnych czasach pozwalają nam na zrozumienie, czym jest dla nas dana wspólnota, jak ją postrzegamy, jak widzimy ludzi, którzy z nami w niej uczestniczą. Bo wspólnota musi być czymś więcej niż formalną grupą ludzi. Im większa nasza relacja z innymi członkami, tym pełniejsza wspólnota, a co za tym idzie lepsze zrozumienie Boga w drugim człowieku. A przecież tego właśnie oczekuje od nas Pan, byśmy postrzegali innych ludzi jako naszych braci i siostry, a z tej relacji z innymi ludźmi czerpali obraz Bożej miłości.
Choć możliwości pogłębiania wiary w obecnym czasie znajdzie się pewnie o wiele więcej, chciałem podkreślić te, które są ważne w moim życiu. Każdy z nas powinien sam sobie wyznaczać drogę, która pozwoli na rozwój duchowy i przybliżenie relacji z Bogiem. Nie bójmy się podjąć tego trudu i nie stójmy w miejscu, bo jeśli nie będziemy szukać Boga teraz, to czy będziemy Go poszukiwać po epidemii?

Pin It on Pinterest

Share This